Do jakiej kwoty szukamy mieszkań
Czy w rzeczywistości covidowej zmieniła się górna granica
cen, do których poszukujemy mieszkań w poszczególnych lokalizacjach? W jakim
stopniu ograniczenie w dostępie do kredytów wpłynęło na nasze możliwości
nabywcze? Jak zmieniły się preferencje kupujących, jeśli chodzi o ceny? Sondę
przeprowadził serwis nieruchomości dompress.pl
Mirosław Kujawski, członek zarządu Develii
Nie
obserwujemy zmian preferencji kupujących, jeśli chodzi o cenę. Oczywiście z
uwagi na obecną sytuację, klienci mają większe oczekiwania co do wysokości rabatu
lub spadku cen, jednak i w tym obszarze, z uwagi na niską podaż mieszkań na
rynku, powracamy powoli do sytuacji sprzed pandemii. Klient kredytowy, który
planował kupić mieszkanie dwu lub trzypokojowe, w przypadku spadku zdolności
nabywczej zazwyczaj decyduje się na porównywalne mieszkanie o mniejszym
metrażu. Wybiera inwestycję bardziej oddaloną od centrum lub odkłada zakup w
czasie, co zdarza się rzadziej. Jeśli chodzi o klientów inwestycyjnych, nie
obserwujemy większych zmian. Wręcz przeciwnie, presja na lokowanie środków w
nieruchomości rośnie. Według danych NBP, w ciągu ostatnich 12 miesięcy średnie
oprocentowanie lokat zmalało ośmiokrotnie do poziomu nienotowanego nigdy
wcześniej.
Tomasz Karpiel, dyrektor operacyjny Angel Poland Group
Jeśli
chodzi o rynek nieruchomości luksusowych, tu górne kwoty stale rosną. W lipcu
tego roku jeden z apartamentów w inwestycji Złota 44 został sprzedany za
rekordową sumę szacowaną przez ekspertów na 30 mln zł. Również w Angel Poland
Group zanotowaliśmy w tym roku najwyższe dokonane transakcje. Z 11 dostępnych
penthouse-ów na ostatniej kondygnacji luksusowej inwestycji Angel Stradom w
Krakowie zostały już tylko 4. Wśród nabywców znaleźli się sami Polacy, którzy
oczekują holistycznego podejścia do obsługiwanej nieruchomości, stąd powołanie
Angel Management, zajmującej się kompleksową obsługa nieruchomości. Klient
segmentu premium nie jest klientem posiłkujący się kredytem mieszkaniowym.
Większość nabywanych apartamentów to zakupy gotówkowe, co jest pewną lokatą
kapitału w niepewnych czasach.
Angelika Kliś, dyrektor zarządzająca ds. Sprzedaży i
Marketingu w Atal
Zaostrzenie
polityki kredytowej, w tym wprowadzenie większych wymogów dotyczących wkładu
własnego miało pośrednie przełożenie na możliwości nabywcze części klientów
posiłkujących się kredytami hipotecznymi. Z naszych obserwacji wynika jednak,
że w dłuższej perspektywie nie wpłynęło to znacząco na preferencje kupujących.
Miało raczej wpływ na odroczenie w czasie decyzji o zakupie mieszkania. Część
banków wycofuje się z wprowadzonych restrykcji, więc wpływ na zmiany
preferencji klientów odnośnie górnej granicy cenowej mieszkania jest raczej
znikomy.
Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i
Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.
Przed
pandemią stosunek kwoty kredytu do wartości nieruchomości wynosił 90 proc. W
rzeczywistości covidowej, pomimo dwóch kolejnych cięć stopy referencyjnej,
doszło do zaostrzenia polityki kredytowej. Kredyt hipoteczny mogła otrzymać
tylko osoba z dużym wkładem własnym, najlepiej 30 proc., umową o pracę na czas
nieokreślony i o ponadprzeciętnych dochodach. Wyższa stawka wymaganego wkładu
własnego, z której na szczęście niektóre banki już zrezygnowały, wpłynęła
znacząco na możliwości zakupowe klientów młodych. Jak wynika z danych
udostępnionych przez Biuro Informacji Kredytowej, średnia kwota wnioskowanego
kredytu mieszkaniowego w lipcu br. wyniosła 286,2 tys. zł. Oznacza to, że wkład
własny, jaki musiałaby wnieść osoba zainteresowana zakupem własnej
nieruchomości, powinien być nie mniejszy niż około 100 tys. zł. Od sierpnia
banki zaczęły znosić restrykcje związane z kredytem hipotecznym, dopuszczając
możliwość kredytowania osób na samozatrudnieniu, wyłączając z tej grupy
niestety, niektóre branże, jak turystyka i gastronomia. Niektóre banki wróciły
też do kryteriów dotyczących wkładu własnego obowiązujących przed pandemią. Dzięki
temu zainteresowanie kredytami zwiększyło się, co mogliśmy zaobserwować w
inwestycji Hanza Tower w Szczecinie. Od sierpnia widoczne jest ożywienie,
zarówno w kwestii sprzedaży, jak i zaciąganych kredytów. Aktualnie najwięcej
klientów kupuje mieszkania w cenie ok. 500 tys. zł. Górna granica, do której
klienci poszukują mieszkań, nie zmieniła się.
Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu
Bouygues Immobilier Polska
Wpływ
pandemii na rynek mieszkaniowy jest złożony, a ceny na rynku pierwotnym i wtórnym
zmieniały się w różnych kierunkach. Pamiętajmy, że górna granica ceny
akceptowalnej przez klienta w przypadku danego typu mieszkania zależy przede
wszystkim od lokalizacji: zarówno od miasta, jak i położenia w jego granicach.
Edyta Kołodziej, dyrektor sprzedaży
i marketingu w Nickel Development
Nie zaobserwowaliśmy zmiany
preferencji cenowych w zachowaniu naszych klientów. W przypadku inwestycji
ST_ART Piątkowo większość nabywców
decyduje się na finansowanie zakupu ze środków własnych, więc trudno mówić o
zmniejszeniu możliwości nabywczych. W Osiedlu Księżnej Dąbrówki w etapie
Zbrojowa większość klientów finansuje zakup kredytem, ale także nie odczuliśmy
trudności po stronie nabywców. Od samego początku pandemii odnotowaliśmy tylko
jeden przypadek, w którym klient zmuszony był zrezygnować z zakupu z powodu
braku finansowania. Można więc powiedzieć, że nie odczuwamy trudów
rzeczywistości covidowej na poziomie sprzedaży.
Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco
Classic
Nie
obserwujemy znaczących zmian w górnych limitach kwot, do których klienci
poszukują mieszkań. Znaczące zmiany w ograniczeniu dostępności kredytów, w tym
podniesienie wysokości wkładu własnego, było chwilową i dość nerwową reakcją
banków, z której teraz zdają się wycofywać. Poza tym, wiele osób kupuje
mieszkania za gotówkę lub w znacznej części z oszczędności, dzięki czemu łatwiej
jest im uzyskać kredyt.
Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu
Home Invest
Obserwujemy
wzrost zainteresowania mieszkaniami we wszystkich inwestycjach prowadzonych
obecnie na terenie Warszawy. Pomimo podwyżki cen, a co za tym idzie górnej
kwoty w poszczególnych lokalizacjach, do której poszukuje mieszkań największa
grupa nabywców, nie brakuje chętnych na zakup lokali. Widzimy więcej klientów
gotówkowych, którzy traktują zakup mieszkania jako ochronę kapitału przed
inflacją oraz długoterminową lokatę. Oczywiście wielu klientów utraciło
zdolność kredytową ze względu na sytuację związaną z pandemią koronawiursa, ale
banki w ostatnim czasie poluzowały swoją politykę, co znów daje szansę i
nadzieję większej grupie nabywców na uzyskanie kredytu.
Monika Perekitko, członek zarządu Matexi Polska
Po
początkowym, dość krótkim okresie silnej niepewności spowodowanej pandemią
sytuacja wraca do normy. Zarówno klienci, jak i banki zdecydowanie odważniej
podchodzą do nowych transakcji. Z naszych obserwacji w biurach sprzedaży
wynika, że jesteśmy w tej chwili już w zbliżonej sytuacji do tej sprzed
pandemii jeśli chodzi o kwoty, jakie klienci są gotowi alokować na zakup
mieszkania.
Agata Zambrzycka, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu
w Aria Development
W
naszej ocenie górna granica cenowa nie zmieniła się. Widzimy mniejsze
zainteresowanie klientów inwestycyjnych, którzy chcieli kupować mieszkania i
finansować swój zakup z kredytu. Z racji przedłużających się procedur
związanych z otrzymywaniem kredytu mamy mniej takich nabywców. W ostatnim
czasie rozpoczęliśmy współpracę z firmą Notus Finanse S.A., by klienci mogli
uzyskać atrakcyjne warunki finansowania w bankach. W ramach partnerstwa osoby
nabywające u nas mieszkania mogą liczyć na profesjonalne wsparcie oraz szybkie
i skuteczne przejście przez procedurę kredytową.
Jakub Orski z biura sprzedaży dewelopera WPBM Mój Dom
S.A.
Ta „psychologiczna” granica we Wrocławiu to około 9000 zł za mkw., czyli nieco
więcej niż średnia rynkowa dla rynku pierwotnego w stolicy Dolnego Śląska.
Wszystko zależy oczywiście od metrażu i lokalizacji. Im większe mieszkanie i
dalej od centrum, tym nabywcy są skłonni zapłacić mniej. Ma to odzwierciedlenie
w średnich cenach za metr kwadratowy w konkretnych dzielnicach. Nie zauważyliśmy,
żeby granica 9000 zł zmieniła się w porównaniu do czasu przed covidu. O kredyty
jest teraz rzeczywiście trudniej, ale wielu nabywców kupuje mieszkania za
gotówkę, traktując je jako lokatę kapitału i sposób ucieczki przed szybującą
inflacją.
Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu
na Warszawę i Wrocław w Robyg SA.
Zakresy
cenowe w sferze popytu mieszkaniowego nie zmieniły się, choć klienci oczekują
dobrze zaprojektowanych mieszkań, by w razie potrzeby korzystać z nich także w
ramach pracy zdalnej. Bardzo mocno wspieramy klientów w obszarze procedur
kredytowych. Mamy specjalne umowy z bankami, dzięki którym nasi klienci mają
łatwiejszy dostęp do kredytów i mniej procedur. Nabywcy mogą być pewni, że
eksperci pomogą im przejść przez procedury kredytowe, dzięki czemu zakup i
finansowanie mieszkania będą przyjemne i bezproblemowe. To pozwala na szybką
ścieżkę, ułatwiającą sprawne rozpatrzenie wniosku kredytowego.
Karolina Guzik, menadżer sprzedaży w spółce
mieszkaniowej Skanska
Nasi
klienci szczęśliwie uzyskują finansowanie inwestycji w postaci kredytu
bankowego, jednak proces jest obecnie wydłużony. Nie zauważyliśmy zmian
preferencji klientów w stosunku do ceny. Komfort użytkowania jest w tej chwili
kluczowym kryterium wyboru. Nowa rzeczywistość skierowała nas na zupełnie nowy
model pracy i odpoczynku w związku z czym obserwujemy wzrost zainteresowaniem
dużymi mieszkaniami z elastycznymi układami, które pozwalają na swobodną
aranżację przestrzeni do pracy, nie kolidującą z życiem prywatnym.
Przewidujemy, że taki stan będzie się utrzymywał.
Sylwester Śniadecki, prezes firmy Śniadecki
Development i Śniadecki Investment Group
W
Poznaniu klienci często pytają o mieszkania 3-4 pokojowe, ale ze względu na
cenę finalnie kupują 2-3 pokojowe. Sytuacji nie poprawił okres pandemii, który
zmienił podejście instytucji finansowych, zaostrzając wymogi udzielenia kredytu
oraz ograniczając ich dostęp dla osób pracujących w sektorach najbardziej
dotkniętych efektami pandemii, np. w gastronomii czy turystyce. W drugim kwartale
2020 banki udzieliły o prawie 20 proc. mniej kredytów niż w pierwszym kwartale
br., co miało realny wpływ na możliwości nabywcze zainteresowanych zakupem
mieszkań. Klienci musieli zatem rezygnować z zakupu, zmniejszać oczekiwania,
albo przesuwać w czasie proces zakupowy. Mamy tę przewagę, że budujemy na
przedmieściach, gdzie ceny są sporo niższe. Dzięki temu klienci przychodząc do
nas mogą spełnić swoje marzenie o dużym mieszkaniu, czy własnym domu. Za cenę
60-70 metrowego mieszkania w Poznaniu można u nas kupić ponad 100-metrowy dom z
ogrodem.
Bogdan Borkowski, prezes zarządu Waryński S.A. Grupa
Holdingowa
Mimo
pandemii rynek nieruchomości jest nadal postrzegany jako bezpieczna przystań do
lokowania kapitału. Sprzyjają temu najniższe stopy procentowe w historii i
obawy przed inflacją. Obniżka stóp procentowych wpływa na obniżenie stawki
WIBOR, dzięki czemu aktualnie dostępne kredyty hipoteczne mają do zaoferowania
wyjątkowo korzystne warunki finansowe. Należy jednak pamiętać o wymaganiach
banków w kwestii m.in. wkładu własnego, który znacząco się zwiększył i niestety
blokuje możliwość zakupu mieszkania sporej ilości klientów.
Tomasz Czubak, dyrektor Przygotowania Projektów
Deweloperskich w Jakon
Myślę,
że górna kwota, do której największa grupa osób poszukuje mieszkań nie zmieniła
się w rzeczywistości covidowej. Na pewno ograniczony dostęp do kredytów
powstrzyma pewną grupę nabywców przed kupnem nowego mieszkania. Sam proces
uzyskiwania decyzji kredytowej wydłużył się dość znacznie. Część osób ma
problem z uzbieraniem wkładu własnego. Na szczęście w ostatnim okresie część
banków zaczęła podchodzić elastyczniej do klientów i mamy nadzieję, że wpłynie
to pozytywnie na całą branżę nieruchomości. Jeśli chodzi o cenę, preferencje kupujących
nie zmieniły się.
Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper
Obserwując
w ostatnim czasie stabilizację cen mieszkań, a nawet ich lekki wzrost widać, że
pomimo sytuacji covidowej klienci akceptują taką rzeczywistość. Pandemia
koronawirusa zmotywowała bowiem wiele osób do inwestowania w tzw. second home.
Posiadanie dodatkowego apartamentu w atrakcyjnej lokalizacji staje się
popularnym rozwiązaniem w okresie preferowanej przez dużą cześć firm pracy
zdalnej i konieczności stosowania dystansu społecznego. W efekcie widzimy wzrost zainteresowania
naszą ofertą w ekskluzywnym kompleksie Sol Marina nad Zatoką Gdańską oraz
nowych projektach na Wyspie Sobieszewskiej: Lazur Park i Villa Neptun.
Inwestycje są realizowane w klasie premium oraz w standardzie podwyższonym i
ceny są również wyższe od średnich na rynku. W naszym kraju występuje olbrzymi
deficyt mieszkań szacowany nawet na około 2 mln lokali. Dlatego, pomimo
zaostrzenia przez banki procedur przyznawania kredytów poprzez zwiększenie
wysokości udziału własnego oraz podwyższenie marż, popyt na kredyty hipoteczne
systematycznie się odbudowuje. Osoby posiadające nadwyżki finansowe również
chętnie inwestują w nieruchomości pod wynajem. Mieszkania zawsze uznawane były
za bezpieczną przystań dla lokowania aktywów w okresie kryzysu.
Autor:
Dompress.pl
Komentarze
Prześlij komentarz